Kto nie marzy o przyjęciu weselnym w plenerze?
Słonecznej pogodzie i barwnym zachodzie słońca?
Tyle szczęścia mieli Kinga i Krzysztof! Zobaczcie jak wyglądał ich ślub i przyjęcie ślubne w magicznej Brzoskwini Ogród!
Kinga, na miejsce swoich przygotowań ślubnych wybrała rodzinny dom. Jak się okazało był to strzał w dziesiątkę! Piękny ogród i klimatyczne zakamarki tego miejsca, pozwoliły nam stworzyć całkiem przyjemny klimat tej części reportażu.
Domek gościnny posłużył nam za ciekawe tło 🙂
Druhny Kingi, które jednocześnie są jej siostrami spisały się na medal! Pełen luz! Mnóstwo śmiechu i zabawy. Tak właśnie wspominam tę przygodę 🙂
Niedługo po “ubierankach” przyjechał Krzysztof, który na swoją narzeczoną oczekiwać miał w ogrodzie. Właśnie tam zorganizowaliśmy dla Pary Młodej “first look”. Z ładnym widokiem i chwilą prywatności.
Hop w kabrioleta i lecimy na ceremonię zaślubin!
Kinga i Krzysztof zaplanowali ślub kościelny. Cudne dekoracje, oprawa muzyczna i goście, którzy licznie przybyli na tę uroczystość sprawili, że to była najbardziej wyjątkowa godzina dla Młodej Pary.
Wzruszające kazanie, piękna przysięga małżeńska oraz zaangażowanie gości weselnych w ceremonie zrobiło na mnie ogromne wrażenie!
Hucznie powitali Młodą parę przed kościołem. Szybkie zdjęcie grupowe i jedziemy na przyjęcie weselne do Brzoskwini!
W Brzoskwini na Młodą Parę czekali już goście oraz obsługa sali weselnej Brzoskwinia. Piękne powitanie, rzut kieliszkami oraz życzenia na świeżym powietrzu. Bardzo lubię tę część reportażu ślubnego jeśli odbywa się na zewnątrz(oczywiście gdy warunki pogodowe sprzyjają), ponieważ można w ciekawy sposób pokazać to na zdjęciach. Mamy mnóstwo miejsca i naturalne światło 🙂
Po życzeniach ślubnych zjedliśmy pyszny obiad i rozpoczęliśmy wesele pierwszym tańcem!
Po pierwszym tańcu wybraliśmy się na plener ślubny na terenie Brzoskwini Ogród. Sala ta, daje mnóstwo możliwości do stworzenia różnorodnych zdjęć z sesji w dniu ślubu. Do tego to światło. Bajka. Czego chcieć więcej?
Wykorzystaliśmy okazję pięknego, barwnego zachodu słońca do zrobienia zdjęć rodzinnych.
A później?
Później były tańce, toasty, po prostu dużo dobrej zabawy!
Zawsze namawiam moje pary do wykonania kilku zdjęć nocą. Mają zupełnie inny klimat i pięknie zamykają reportaż ślubny. U Kingi i Krzysztofa zrobiliśmy tę sesję w postaci zimnych ogni oraz fontann iskier. Krótka sesja, a daje takie efekty! Warto?