a

Nullam id dolor id niultriciesPellentesque ornare sem lacinivenenatis vestibulum. Maecenas sed diam

INSTAGRAM

Do góry

Paulina i Mateusz

Sesja narzeczeńska, a właściwie ślubna

Miałam to szczęście poznać tych dwoje wspaniałych ludzi na swojej drodze. Całkowicie przypadkiem. Paulina i Mateusz wygrali sesję narzeczeńską w konkursie, który zorganizowałam na moim fanpage’u na Facebooku

Podczas naszego pierwszego spotkania przegadaliśmy pół dnia, bez stresu, w luźnej atmosferze – tak jakbyśmy byli starymi dobrymi znajomymi, a nie osobami, które dopiero się poznały. Paula i Mati opowiedzieli mi historię ich życia, a dzięki sesji narzeczeńskiej, którą wykonaliśmy u nich w domu poznałam również ich zachowanie, emocje i sposób bycia. Spędziłam u nich prawie cały dzień. 

Nasze kolejne spotkanie odbyło się przy okazji ich kolejnej sesji, którą Mateusz sprezentował Paulinie z okazji ich ślubu cywilnego. To było coś ekstra.

Sesja ślubna w polu i po zmroku

Sesja ślubna odbyła się dzień po ich ślubie. Zupełnie na spontanie. Jadąc do nich, złapałam za kilka gadżetów, które urozmaiciły nasze zdjęcia i poszliśmy na żywioł. Nie było pięknego golden hour, było mnóstwo chmur, więc dzień skończył się szybciej niż myśleliśmy. Przez chwilkę nawet padał deszcz i kilka razy zagrzmiało. Największą przeszkodą była plaga komarów, na które nawet najmocniejsze środki nie zadziałały. Jak myślę o tym dniu to widzę Paulinę skaczącą i odganiającą się od komarów i Mateusza robiącego dobrą minę do złej gry, próbując obrócić wszystko w żart

Dopiero pod koniec sesji ślubnej przez ciemne chmury zaczęło przebijać się słońce. Co z tego, skoro już prawie zaszło, więc została nam opcja fotografowania o zmierzchu i w nocy. Ale jakby nie patrzeć jest to jakaś opcja. Wkręciłam się w ten pomysł. Zmieniliśmy lokalizację zdjęć i znaleźliśmy miejsce, które myślę, że idealnie oddało klimat który stworzyliśmy. Nie było słonecznego golden hour, ale zrobiliśmy swoją własną wersję tej magicznej pory.

Historia mojej niezwykłej pary

Paula i Mati są przykładem na to, że stare przysłowie “Po burzy zawsze wychodzi słońce” sprawdza się. 

Mimo młodego wieku, los ich mocno doświadczył, stawiając na ich wspólnej drodze wiele przeszkód.

Paulina jako nastolatka musiała zmierzyć się z ciężką chorobą – nowotworem. Pokonała ją i wiodła szczęśliwe życie, które stało się jeszcze piękniejsze, gdy pojawił się w nim Mateusz. 

Natrafili na siebie w banalny sposób – poprzez portal społecznościowy. Wielogodzinne wymienianie wiadomości i SMS-ów doprowadziło do spotkania, które spowodowało, że stali się nierozłączni. Już po trzech miesiącach znajomości Paulina nosiła na palcu pierścionek zaręczynowy! 

Z biegiem czasu zaczęły pojawiać się plany i marzenia o wspólnej przyszłości, założeniu rodziny, sformalizowaniu związku. 

Wtedy te plany pokrzyżowała kolejna choroba Pauliny. Mateusz był przy niej w tych ciężkich chwilach, otaczając ją miłością i wsparciem. Pomimo powagi sytuacji, wszystko potoczyło się dobrze, a Paula dziś cieszy się zdrowiem i ma u boku troskliwego, kochanego męża. 

Niedługo znów staną przed ślubnym kobiercem i będą żyli w zdrowiu długo i szczęśliwie, czego życzę im z całego serca

 

Ten wieczór zleciał w mgnieniu oka. Dopiero przyjechałam, a już musiałam się zbierać do wyjazdu.

Mimo tego wszystkiego uważam, że to jedna z lepszych sesji. Bardzo ją lubię i uważam, że jest inna niż wszystkie. 

Za kilka miesięcy widzimy się ponownie – tym razem na ślubie kościelnym i weselu. Cieszę się, że będziemy mieli okazję kolejny raz współpracować, tym bardziej przy tak pięknej uroczystości.

 

 

Zobacz więcej

Comments: 2

  • Paula&Mati

    27 stycznia 2021
    reply

    Magda!
    Było świetnie 👌!
    Mimo zmiennej pogody i tych okropnych komarów ten dzień był wyjątkowy! ❤️
    Taka sesja narzeczeńska /ślubna to marzenie.
    ❤️❤️❤️

Leave a reply